Dodany przez Hama,
24-07-2003
Fani komiksów mają ostatnio prawdziwe święto w kinie. Twórcy zza oceanu bowiem coraz częściej raczą nas ekranizacjami przygód superbohaterów. Jedne są bardziej udane ( "Spider-man" "X men 1&2"), inne mniej ( "Daredevill").
Tym razem mamy do naszej dyspozycji Hulka i to w nie byle jakim wykonaniu, bowiem za reżyserię wziął się Ang Lee. Jakie więc wrażenia? No cóż. Sądzę że jest to bez wątpienia najmądrzejsza i najbardziej odkrywcza adaptacja komiksu jaką kiedykolwiek widziałem. Ang Lee jest genialnym reżyserem i spojrzał na Hulka w swój niepowtarzalny sposób, i tak samo opowiedział jego historię. Środki wizualne jakie zastosował są czymś czego nikt inny wcześniej nie próbował, a mianowicie próbą zbliżenia formy komiksu do formy filmu. Jest to bez wątpienia prawdziwa rewolucja w tym gatunku. Jeżeli chodzi o samego Hulka, to i tu Ang Lee poszedł o krok dalej od innych reżyserów. Nie widzimy bowiem komiksowego bohatera ale postać bardziej przypominającą King Konga. W tym filmie bardziej od zielonego stwora liczy się człowiek, ukryty pod jego skórą. Stąd częściej widzimy Bruca Bannera niż jego zielone alter ego.
Widać iż Hulk A.D. 2003 jest nowym, świeżym spojrzeniem na adaptacje komiksów. Spojrzeniem naprawdę mądrego reżysera, którego myśl jest daleko w przodzie w porównaniu do myśli innych reżyserów... czy widzów.
Dlatego zapewne większość widzów wynudzi się na Hulku. Pójdzie bowiem do kina na miły lekki film w stylu "Spider-mana" a otrzyma znacznie cięższy kaliber, bardzo różniący się od wcześniej przez nich pojmowanego pojęcia adaptacji komiksów.