Dodany przez Mirage,
21-12-2001
Jennifer Lopez pokazała nam jak tańczy się z
diabłem w osławionej "Celi", teraz jako twarda
Pani Policjant postanowiła nam pokazać flirt z
zupełnym przeciwieństwem partnera z ostatniego
filmu, z aniołem. Akcja tego wątpliwego dzieła
rozgrywa się w Chicago. Oficer Sharon Pogue (w tej
roli Jennifer Lopez) zostaje uratowana przed
postrzeleniem przez nieznajomego mężczyznę, który
po swoim bohaterskim czynie zaczyna śledzić Panią
Policjant. Mówi żeby nazywać go Catch (panie będą
zachwycone, w tej roli Jim Caviezel). Wysoki,
ciemnowłosy z kilkudniowym zarostem na twarzy,
wydaje się wzbudzać zaufanie, a jednocześnie jest
bardzo cichy i spokojny. Od razu widz domyśla się
że to jest właśnie nasz anioł, zastanawia się
również czemu znalazł się tutaj, na Ziemi.
Niestety kolejne wydarzenia w filmie coraz
bardziej nużą, największym osiągnięciem
oglądającego możesz się stać sytuacja w której w
czasie projekcji będzie ziewał przez mniej niż 1/3
część filmu, a gdy dowie się jak prozaiczny jest
powód pojawienia się "anioła" na Ziemi nie
wyjdzie z kina. Grze obojga głównych bohaterów nie
można osobiście nic zarzucić, jednak gdy pojawiają
się razem na ekranie ich rozmowy nie wyglądają
naturalnie, są przepełnione sterylnością i brak w
nich jakiejkolwiek głębi. Następnym razem gdy
dowiem się iż Luis Mandoki wyreżyserował kolejny
film, zastanowię się kilka razy przed pójściem na
niego. Polskim akcentem jest autor zdjęć Piotr
Sobociński. Nie miał on za wiele roboty gdyż w
filmie brak jakiejś szczególnej dynamiki.
Najciekawsze utwory ze ścieżki dźwiękowej nagrali:
Tamara Walker, Mary Black i Leann Rimes.