Dodany przez Darcy,
28-02-2011
Film jest zdecydowanie najlepszym z tych biorących udział w tegorocznym wyścigu po Oscara. Bez wątpienia nagrody zasłużone, zwłaszcza dla Colina. Patrząc na film z podejściem iż jest to fikcja – bo przecież nie wiemy jak było dokładnie, reżyser również nie miał przyjemności towarzyszyć Jerzemu i Lionelowi w ich 'przygodach', dodał coś od siebie. Dodał tyle by film stał się przystępny dla widza. Więc patrząc z tego punktu widzenia film jest naprawdę dobry – nie jakiś szczególny, wybitny. Dobry. Zgrabnie opowiedziana historia, bez dłużyzn. Choć opowiada o czymś bardzo poważnym (bo co to za głowa państwa, która zamiast podziwu i szacunku wzbudza śmiech i zażenowanie?), to nie brak momentów, w których 'para' Firth – Rush, pozwalają nam się pośmiać. Scenografia i kostiumy bez zarzutów. Mam tylko jedno 'ale', Guy Pearce w roli Edwarda VIII – zupełnie z innej bajki, nie pasujący, nijaki, bezbarwny. Dobrze, że w większości scen z jego udziałem pojawia się także Colin Firth, który go przyćmiewa, 'zasłania', sprawia, że nasz wzrok skupia się na nim, a nie na tym nijakim osobniku.