Dodany przez Mirage,
01-07-2002
Rozne byly zdania co do tego jaka bedzie fabula
filmu. Pod koniec pierwszej czesci slyszymy
strzaly Whistlera, ktory popelnia samobojstwo nie
chcac byc wampirem... wiec skad do cholery bierze
sie w drugiej czesci ?! Byly plotki, ze ma byc
prequel, byly rowniez, ze bohater ma sie pojawic
jak Brandon Lee w filmie Kruk. Podtytuly
zmienialy sie jak w kalejdoskopie. Na poczatku
mielismy Bloodlust, potem jeszcze kilka innych,
az w koncu Bloodhunt. Reżyserem jest Guillermo
del Toro czyli pan odpowiedzialny za np.
nadchodzącego Hellboy'a, czyli juz tu mamy
zmianę... a jest ich duzo wiecej. Blade 2
obejrzalem po Spidermania, wiec bylem nastawiony
na fakt, ze moze to byc typowe amerykanskie kino
akcji... i zdziwicie sie - nie mylilem sie! Mamy
tutaj typowa mieszanke walk, poscigow i bedacej
aktualnie na topie muzyki w kraju mlekiem i
miodem plynacym - Eve, Fatboy Slim, Ice Cube,
Cypress Hill, Busta Rhymes, Method Man, Gorillaz,
Basement Jaxx itp. Musicie mi wybaczyc
zazenowanie ktore wyplywa z tej recenzji, ale to
pod wplywem fabuly tegoz ""dziela"". Otoz
ekipa Blade'a sprzymierza sie z wampirami by
razem pokonac SuperWampira i... to tyle. W sumie
to wspaniale ze rezyser pomyslal o biednych
recenzentach, ktorzy wylewaja siodme poty, aby
opisac ich filmy i postanowil stworzyc tak prosta
linie fabularna. Swoja droga pomysl ten widocznie
nie byl taki zly, bo amerykanskie dzieciaki (i
nie tylko) wypelnialy przez kilka tygodni
wszsytkie sale kinowe w USA zeby tylko obejrzec
Snipesa w nowej roli. Podobno juz jest pewny
Blade 3... no coz... moze to nie ta generacja,
ale osobiscie wolalbym Pasazera 58.
Dodany przez anetka,
03-09-2002
Nie lubię powtarzać tego, co ktoś inny napisał,
ale tym razem po prostu muszę zgodzić się z
Mirage: ten film to klapa! Fabuła jest tak uboga,
że mogłaby konkurować z Krajami Trzeciego Świata
i gdyby nie sceny walk (typowe dla Blade'a) to w
ogóle nie dałoby się przetrwać do końca filmu.
Ale przecież same walki to marne wytłumaczenie
dla kontynuacji tak doskonałego filmu jakim był
"Blade". Zresztą i one, gdy ciągną się bez
końca, czasem nawet po kilka minut), stają się
monotonne.
Bardzo żałuję, że tak się stało, bo "Blade" był
jednym z moich ulubionych filmów, ale jeśli
rzeczywiście pojawi się "Blade 3" to już do
kina nie pójdę. Lepiej oszczędzę te pieniądze na
jakiś wart obejrzenia film.