Dodany przez hans,
15-05-2002
W erze wszechobecności elektroniki i
komputeryzacji nikogo już nie szokuje pomysł
swatania poprzez Internet. Poprzez sieć, nie
wychodząc z domu, możemy kontaktować się ze
światem, poznawać nowych ludzi, kupować wszelkie
dostępne na świecie towary, czemuż więc nie
mielibyśmy sprawić sobie za pomocą tego medium
żony? Na taki pomysł wpadł bohater filmu
„Birthday Girl” (Dziewczyna na
urodziny) John Buckingham – samotny,
ustatkowany, mieszkający w podlondyńskiej
mieścinie urzędnik bankowy, zniechęcony efektami
tradycyjnych metod zdobywania towarzyszki życia.
Nie byłby to może tak szalony pomysł, gdyby nie
fakt, że wybranka miała pochodzić z Rosji.
„Birthday Girl” to film, który ciężko
zaklasyfikować do określonej kategorii. Mamy tu
do czynienia przede wszystkim z obrazem
obyczajowym ukazującym bardzo wyraźnie potrzebę
człowieka do posiadania TEJ drugiej osoby,
jednakże nie sposób nie zauważyć niezwykle
miejscami intensywnego wątku kryminalno –
dramatycznego oraz utrzymanych na naprawdę
wysokim poziomie elementów komediowych. Bardzo
ciekawy efekt przynosi porównanie sztywnego i
nudnawego trybu życia brytyjskiej klasy średniej
z pełnym żywotności temperamentem sąsiadów zza
naszej wschodniej granicy, wyglądających na tle
Anglii zgoła egzotycznie.
Parę głównych bohaterów grają - w roli Nadii
Nicole Kidman i w roli Johna Buckinghama Ben
Chaplin. Będąca ostatnio częstym gościem na
naszych ekranach Kidman wychodzi obronną ręką z
potyczki z tą rolą. Jako rozdarta pomiędzy dwóch
mężczyzn młoda Rosjanka jest przekonująca, a jej
„moskiewski” rosyjski brzmi uroczo.
Ben Chaplin również tą rolę może zapisać do
udanych. Jego kreacja całkowicie oddaje miotające
nim uczucia. Będąc przepełniony uczuciem do Nadii
jednocześnie boleje nad ruiną swojego
dotychczasowego życia.
Film „Birthday Girl” nie jest może
przełomowym dziełem, ani w kinematografii, ani w
karierze żadnego z występujących tu aktorów.
Mimo, że nie było tu oskarowych kreacji film
zrealizowany jest na przyzwoitym europejskim
poziomie. Może nie powala na kolana swoją
oryginalnością jednakże zobaczenie go stanowczo
nie jest stratą czasu.