Menu główne

Kino

K-Pax

K-Pax

(K-PAX)

Powrót
Ocena
  • Reżyseria: Iain Softley
  • Produkcja: USA
  • Czas trwania: 120 min.
  • Data premiery: 19-04-2002
  • Rok produkcji: 2001
  • Dystrybutor: Vision
  • Gatunek: Dramat

Streszczenie

Prot, tajemniczy pacjent szpitala psychiatrycznego w Nowym Jorku, uważa, iż pochodzi z odległej planety K-Pax. Potrafi opisać nie tylko panującą tam strukturę społeczną, ale także rozwiązuje skomplikowane zadania, nad którymi głowią się najwięksi ziemscy astronomowie. Jego przypadkiem zajmuje się dr Mark Powell. Lekarz próbuje dojść prawdy. W pewnym momencie zaczyna wierzyć, iż Prot wcale nie zwariował...

Recenzje

Dodaj swoją recenzję
  • Dodany przez Xander, 08-05-2002

    Nie jest to typowy film s-f. Cały film ogląda się z przyjemnością. Ten film nie męczy. Troszke rozczarowuje ale nie tak bardzo jak A.I.(a A.I. rozczarowuje przeogromnie) Warto zobazyć jak Kevin Spacey zjada banana w całości. W CAŁOŚCI !!! Miły , przyjemny . Można wyporzyczyć na kasecie , nie trzeba iść do kina !!! Dobry Film

  • Dodany przez PROT, 02-06-2002

    Film jest adaptacją książki Gene Brewera pt. "K-PAX" i opowiada historię człowieka, który uważa się za kosmitę, przybywającego z odległej planety K-PAX. Ze względu na swoje dziwne zachowanie, bohater trafia do szpitala psychiatrycznego. Tam opiekuje się nim dr Mark Powell. Historia jest przepiękna. Dużo tutaj filozoficznych rozważań na temat egzystencji i małości człowieka wszechświata. Główny bohater o imieniu Prot uświadamia lekarzowi podczas licznych rozmów, że świat w którym żyjemy i my, ludzie, jesteśmy słabi. Prot dziwi się, że nasza cywilizacja jeszcze nie zginęła, śmieje się z systemu, jaki stworzył człowiek. Mieszkańcy K-PAX żyją w idyllicznym świecie, pełnym harmonii. Godne zacytowania w tym miejscu są słowa Prota podczas powitania z lekarzami: "Ilu macie na ziemi doktorów?" zapytał, ironicznie krytykując nasz system. Były i takie: "u nas [na K-PAX] nie ma praw, ani prawników", "każda istota potrafi odróżnić dobro od zła". Główny bohater wywiera bardzo dobry wpływ nie tylko na pacjentów szpitala psychiatrycznego, ale nawet sam dr Powell decyduje się na ważny krok, mający na celu zbliżyć jego rodzinę do siebie. Prot przywraca ludziom radość i sens życia. Żałuję, że my - ludzie - musimy narzucać sobie pewne zasady i normy zachowania, bo w przeciwnym razie byśmy się nawzajem pozabijali. Pod tym względem życie na K-PAX jest idealne, choć i ma swoje minusy, o których nie wspomnę, aby zbyt wiele nie zdradzać widzom, którzy zechcą obejrzeć ten film. Bliska perfekcji jest gra aktorska. Duet Jeff Bridges - Kevin Spacey wypadł na ekranie fenomenalnie. Obaj panowie znakomicie wczuli się w role, włożyli dużo serca w pracę, która była niełatwa ze względu na trudne postacie, jakie musieli odgrywać. Obaj bohaterowie są wyjątkowi i mają swój charakter. I chwała za to aktorom, że tak pięknie potrafili przedstawić dr Powella i Prota. Zaskakują również dialogi, wśród których dominuje nuta filozoficzna, a także humorystyczna, która ma na celu rozluźnić widza. Nie mogę pominąć także dwóch istotnych aspektów tego filmu, a mianowicie obrazu i muzyki. Są wspaniałe! Przez cały czas mamy do czynienia z grą światła, o którym tak wiele opowiadał Prot. Efekty świetlne, jakie daje na przykład szklana figurka wprowadzają sporo tajemniczości, metafizyki, a powiedziałbym nawet dosadniej - grozy! Podobnie jest z muzyką, która wzbudza napięcie i urzeka. Nie wiem dlaczego tak się dzieje? Może to efekt, spowodowany przez dźwięki pianina, które są motywem przewodnim ścieżki dźwiękowej? A może ta muzyka ma w sobie coś z hipnozy? Trudno mi jednoznacznie określić, trzeba pójść i osobiście posłuchać. Najbardziej zaskakujące dla mnie stało się zakończenie. Do tej pory nie wiem, co się stało z głównym bohaterem i czy rzeczywiście pochodził z innej planety. A może to był wytwór jego bujnej wyobraźni? Interpretacji jest tyle, ilu stąpa po ziemi ludzi. Każdy ma swoją wizję, swoje wyobrażenie tego, co miało miejsce owego 27 lipca. Mogę też zdradzić, że w epilogu książki pt. "K-PAX" autor wyjaśnia, kim faktycznie był Prot. Film jest moim kandydatem do wszelkich możliwych nagród. Niebywale jest jedną z lepszych tegorocznych premier. I nie tylko "Matrix", z którym wielu powiązuje ten film co jest błędem, ale i "Władca Pierścieni" i "Król Skorpion" nie sięgają nawet do pięt temu wybitnemu dziełu. Przejadły się już wielkie, komercyjne "superprodukcje" amerykańskich filmowców, i choć "K-PAX" również powstał w USA, jest dobitnym przykładem tego, że w naszych kinach coraz częściej gościć będzie ambitne kino, kształtujące poglądy człowieka XXI wieku. Film uczy nas pokory, a także wiary w to, że drzemie w nas samych siła, która potrafiła by zmienić świat na lepszy. Moglibyśmy zrobić tyle dobrego, bowiem piękno jest w nas. We wszystkich. Ale czy tego chcemy? Czy potrafimy czynić dobro? "Prot zmienił i moje życie" albo "Gorąco polecam, ja już jestem innym człowiekiem" to tylko niektóre ze słów, jakie padały od osób, które przeczytały książkę "K-PAX". Ja w całości podzielam te odczucia jedynie po obejrzeniu filmu. Uważam, że to dzieło warte jest zobaczenia przez wszystkich mieszkańców Ziemi. Mogę nawet wyznać, że niejednokrotnie bliski byłem uronienia łezki, choć w życiu nieczęsto mi się to zdarza. Może jestem zbyt wrażliwy, a może to czego dowiedziałem się o człowieku jest prawdą?

  • Dodany przez Forgotten, 30-11-2004

    Jak widzę, ktoś powiedział już za mnie to co chciałem napisać:-). Ograniczę sie więc do dwóch określeń: bardzo dobry film, świetne zakończenie (jak ja lubię dostawać wybór!!!). Ogólnie cała historia przedstawia dwie alternatywne historie głównego bohatera, tzn z jednej strony podczas seansów terapeutycznych (hipnotycznych) główny bohater opisuje wizje, które prowadzą do rozwiązanie pewnej zagadki kryminalnej (z jego osobą w roli głównej), z drugiej strony, posiada nieznane informacje z wyższej astronomii. Kim jest w rzeczywistości? Decyzja należy do ciebie;-)!!! Moja ocena: 8,5/10.