Tom Cruise gra bogatego "kobieciarza", który niespodziewanie zakochuje się w dziewczynie (Penelope Cruz) swojego przyjaciela (Jason Lee). Niestety, w wyniku wypadku samochodowego spowodowanego przez byłą narzeczoną (Cameron Diaz) jego twarz jest całkowicie zmasakrowana. Po operacji plastycznej staje się nowym człowiekiem. Jednakże zbieg tajemniczych okoliczności uświadamia mu, że z jakiś powodów nie ma już kontroli nad własnym życiem.
Oscary 2002 r.:
- nominacja w kategorii: najlepsza piosenka: „Vanilla Sky" (Paul McCartney).
Złote Globy 2002 r.
- nominacja w kategorii: najlepsza piosenka: „Vanilla Sky" (Paul McCartney);
- nominacja w kategorii: najlepsza aktorka drugoplanowa (Cameron Diaz).
Vanilla Sky w reżyserii Camerona Crowe to remake hiszpańskiego filmu Abre Los Ojos(Otwórz oczy) Alejandro Amenabara. Muszę przyznać iz hiszpańskie kino należy do bardzo ciekawych i bardzo byłem ciekawy jak poradzą sobie z tym amerykanie. Aby zachować akcent hiszpański filmie zagrała o dziwo Penalope Cruz, ona grała też w hiszpańskiej wersji tego filmu. Jej rola Sofie dość mało charakterystyczna, generalnie lepiej wypadła Cameron Diaz w roli Julie przyjaciółki Davida granego przez Toma Cruisa. Film miesza rzeczywistośc ze snem, daje do myślenia choć momentami jest nudny. Znakomita muzyka m.in. w wykonaniu R.E.M.,Petera Gabriela, Joan Osborne. Generalnie film dla osób z lekka zakręconych lub lubiacych wytężać komórki swojego umysłu.
Tom Cruise zmienia piękne kobiety jak rękawiczki - w życiu i na ekranie. Tytułowy bohater "Vanilla Sky" David Aames to szczęściarz. Ma wszystko czego dusza zapragnie jest nieprzyzwoicie bogaty i do tego okropnie przystojny. Jezdzi drogim samochodem, mieszka w luksusowym apartamencie i sypia z kobietą (Cameron Diaz) o której normalny, przeciętny człowiek może śnić. Prowadzi istnie sielankowe życie, zbytnio nie przemęcza się w pracy zamiast tego woli chodzić na rozbierane randki, spotkania w pubie i imprezy w domu jednym słowem "raj". Na jednej z randek spotyka kobiete swoich marzeń (Penelope Cruz) zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia, i odkrywa, że dotąd czegoś mu jednak brakowało. Z początku filmu fabuła wygląda nieskomplikowanie motyw sielankowego życia, miłości, zdrada ale to wszystko pozory. Z biegiem akcji to wszystko diametralnie przeistacza się w mase problemów spadających na sielankowe życie Davida - posądzenie o morderstwo, wypadek samochowdowy. Próbując wybrnąć z kłopotów, przestaje odróżniać jawę od snu. Było Mi trudno połapać sie,co dzieje się naprawdę, a co jest wytworem wyobrażni bohatera. I właśnie to nadawało taki swoisty smaczek i urok wspaniale nakręconego filmu. Śmiało można iść i nie obawiać się, że straci się czas i pieniądze, wystarczy tylko troche ruszyć głową :-)
Zwiastun, który zapowiadał Vanilla Sky dawał nadzieję na obejrzenie bardzo ciekawego, zakręconego i dynamicznego filmu. Niestety będący połączeniem thrillera, science fiction i mający w sobie niemałe akcenty romansu obraz nie spełnia pokładanych w nim oczekiwań. Początkowo sielska historia o majętnym i przystojnym Davidzie Aamesie (granym przez Toma Cruise’a) czerpiącym ze swego trzydziestotrzyletniego życia pełnymi rękoma stopniowo komplikuje się tak jak jego własne życie. Bohater uczestniczy w wypadku samochodowym, w którym ginie jego przyjaciółka Julie, w wydawnictwie pojawiają się problemy z zarządem, a on sam zostaje oskarżony o morderstwo. Mimo wielu wątków, zwrotów akcji i niewyjaśnionych sytuacji film nie trzyma w napięciu a miejscami wręcz nudzi. Do końca niejasna i zawikłana historia może zmęczyć widza. Najbardziej pozytywnym akcentem w filmie jest obecność Penelope Cruz grającej wielką miłość Davida – Sofie Serrano. Ta drobna i urokliwa aktorka wnosi do filmu pokłady ciepła, wiele pozytywnych wibracji i mnóstwo egzotyki, czego wyraźnie brakuje Cameron Diaz. Sam Tom Cruise nie stanowi też tego, do czego przyzwyczaił nas w swoich poprzednich filmach. Reasumując Vanilla Sky to film zgrabnie czerpiący z dorobku takich filmów jak Matrix, Szósty zmysł, czy nawet Piękny umysł. Poprawnie zrealizowany na dosyć wysokim poziomie posiada dużo elementów dobrego kina, jednakże jako całość nie potrafił mnie zachwycić.
Film dla ludzi lubiących pomeczyć się troszke intelektualnie. Główny bohater, nieprzystojnie bogaty i przystojny lekkoduch w wyniku wypadku traci sens zycia, nie potrafiac odnalezc sie w nowej sytuacji, kiedy nie jest juz postrzegany tak jak dawniej.Na dodatek ma problemy z odroznieniem snow od rzeczywistosci. I kiedy wszystko wydaje sie juz jasne /a jest sie nad czym naglowkowac/ okazuje sie, ze nic nie jest takie jak nam sie wydawalo. Warto zobaczyc.
Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się. | Zapomniałem hasła
Jeśli dotychczas nie korzystałeś z eBOA, nie pamiętasz adresu email, który podałeś przy umowie, lub zagubiłeś otrzymane hasło, możesz ponownie zarejestrować i zalogować się do eBOA, używając uproszczonej metody z wykorzystaniem numer telefonu.