Dodany przez nutuska,
02-02-2002
Teraz już wiem, co znaczy walka rozumu z sercem.
Rozum mówi mi, że powinnam napisać, że to okrutnie
prościutki film mający na celu praktycznie
wyłącznie czystą rozrywkę (co też nie jest takie
złe!), ale serce każe mi napisać, że po pierwsze
bawiłam się doskonale i wcale nie przeszkadzała mi
prostota filmu, a po drugie zakochałam się w Reese
Witherspoon, jest urocza i tak słodka, że nie
sposób jej nie polubić! I jej cudownego psiaczka
Bisiora (cha cha!). Nie jest to film dla marudnych
i zbyt poważnie traktujących życie
intelektualistów, choć może właśnie oni powinni go
zobaczyć, żeby zacząć inaczej postrzegać zwykle
wyśmiewane przez nich BLONDYNKI!!! Ale każdy kto
potrafi iść do kina tylko dla zabawy będzie się
bawił świetnie.
Dodany przez Mirage,
12-02-2002
Najczęściej się mówi, że podporą każdego filmu
jest dobry scenariusz i reżyseria. Jednak są
wyjątki, kiedy to gra aktorska ratuje wątpliwe
dzieło przed maksymalnie dołującymi ocenami
krytyków. Tak jest w przypadku Reese Witherspoon,
która znana szerszemu gronu osób z filmu Szkoła
Uwodzenia sprawia że nawet jak na naiwną komedię,
Legalna Blondynka jest bardzo miła w odbiorze.
Tytułowa jasnowłosa piękność, Elle, pochodzi z
Kalifornii. Pełna nadziei czeka na romantyczną
kolację ze swoim ukochanym Warnerem (uwaga panie,
w tej roli Matthew Davis). Niestety zamiast
wymarzonego pierścionka zaręczynowego dostaje
przyszłowiowego "kosza". Student Harvardu uważa,
że jako przyszłemu prawnikowi należy mu się
partner o wiele wyżej ustawiony niż uczennica
szkoły mody. To nie tylko nie zniechęca Elle do
Warnera, ale bardziej ją mobilizuje. Za wszelką
cenę chce odzyskać swojego ukochanego.
Zdeterminowana postanawia zakwalifikować się na
najbliższy semestr do wyżej wymienionej szkoły i
pokazać mu na co ją stać. Sprawia wrażenie, że nic
nie ptorafiłoby jej powstrzymać. Bo jak inaczej
powiedzieć o kobiecie która dołącza do swojej
karty szkolnej i biografii, film zapoznawczy o jej
osobie wyreżyserowany przez Francisa Forda
Coppole? Jej sen wkrótce staje się
rzeczywistością. Już na początku swojej przygody
na Harvardzie poznaje parę kluczowych postaci
filmu: Emmeta (Luke Wilson), który służy jej radą
i pomocą, Vivian (Selma Blair, która występowała
również w Szkole Uwodzenia), czyli obecną
dziewczynę Warnera, a także profesora Callahana
(Victor Garber), który poznając się na
nieprzeciętnym talencie Elle, chce ją wciągnąć do
prawniczego świata. Witherspoon pokazała w tym
filmie, że nawet najbardziej denny dowcip można
zagrać nie tylko na tyle dobrze by mieć z tego
satysfakcję, ale także rozbawić widzów. Każdy widz
przyzna bez bicia, że Reese zagrała w filmie
pozornie głupiutką blondynkę, po prostu
przeuroczo. Niektórzy mogliby powiedzieć, że wręcz
jej rola jest przesłodzona, ale z biegiem czasu
postać którą gra zaczyna pokazywać "pazurki".
Elle zaczyna święcić kolejne triumfy w szkole co
doprowadza do furii jej byłego chłopaka i jego
dziewczynę. Filmu może nie zapamiętamy na bardzo
długo, ale z pewnością wielu będzie się podobał
jako relaks po męczącym dniu. Na koniec pytanie
wychodzące w przyszłość... Pierwszy film Roberta
Luketica uratowała jego aktorka. Może w
zapowiadanej drugiej części filmu dopisze nie
tylko ta druga?